Wracam. Po długiej przerwie robótkowej, związanej ze zdrowiem i innymi zawiłościami życiowymi.
W kwietniu zaczęłam mieć problemy z oczami - niby nic wielkiego, zespół suchego oka. Ale okazał się dotkliwą przypadłością, która na wiele miesięcy odcięła mnie i komputera i od szydełka.
Niespodziewaną korzyścią był... powrót do szycia. Łatwo nie było, pierwsza taszka była przepłacona kilkugodzinnym bólem oczu. Ale z każdy tygodniem jest lepiej - już umiem dostrzec pierwsze symptomy przemęczenia wzroku i radzić sobie z nimi.
Przy okazji okazało się że moja nerwica lubi demonstrować swoje nawroty własnie za pomocą problemów ze wzrokiem... łącznie z zaburzeniami widzenia. A że stresów było w ostatnich miesiącach sporo, to miałam niezła jazdę :/
A poza tym...
Odwiedziłam przez ostatnie miesiące Poznań, Wrocław i moją ukochaną Pragę :)
Zaliczyłam trzy konwenty fantastyki.
Zaczęliśmy poważny remont domu.
Obecnie "zrobione" już dwa pokoje - dzienny i sypialnia. Nowe panele i parapety przemalowanie ścian, odczyszczenie drzwi (przedwojenne, z duużą ilością warstw farby olejnej).
Kuchnia właśnie się wykończa ;) Jeszcze podmalunki, listwy, doklejenie płytek i czyszczeni dzwi.
A potem jeszcze łazienka na dole, przedpokój i dwa pokoje które zajmuje firma męża.
Zaś góra........... właśnie panowie piłują nam dziury w dachu ;) Będą okna dachowe, nowa dachówka, rynny. A potem...... rozwalają moją pracownię....
Za to w najbliższych miesiącach całe poddasze zostanie zagospodarowe na 3 pokoje z łazienką - w tym oczywiście moja pracownia i pokój na hobby :D
Dużo się dzieje... Do tego parę poważnych decyzji życiowych zostało podjętych w ostatnim czasie. Czekamy, na efekty. Czas pokaże.......... Jedna niedługo zdradzę - mój wymarzony od lat projekt :)
A tu fragment pokoju dziennego w nowym wydaniu ;) Oczywiście już musiałam przenieść tu swoje zabawki :D