Wyzwania robótkowe zawsze mnie fascynowały :) Szczególnie w fazie planowania, bo cierpliwości mi zazwyczaj nie starcza na długo...
Bardzo spodobało mi się wyzwanie 12 czapek w jeden rok :)
Pierwsza już powstała, dla mojego męża :)
Włóczka bardzo ciekawa, 100% wełny. Zdaje się że to specjalna wełna do robótek przeznaczonych do sfilcowania. Kupiłam ją w czasie krótkiego urlopu w Poznaniu. Poznaniankom generalnie zazdroszczę, na sześć lumpków do których weszłam z trzech wyszłam z pięknymi, nowymi włóczkami :)
A z resztek po-czapkowych machnęłam sobie prostą opaskę.
Niesamowita ta czapka! Podoba mi się materiał (bo w uszkach jest chyba wszyty materiał, prawda?) i filcowe rogi. Fajny jelonek :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :) Tak, w uszka wszyłam materiał. Tak też lepiej się układają.
UsuńZabawna czapka :))) - i od razu widać, że facet, który ją nosi, to świetny gość, ma dystans do siebie i duże poczucie humoru :)))))
OdpowiedzUsuńMój mąż lubi nietypowe czapki :))
UsuńMąż nie wygląda jakby było mu źle z rogami ;) Świetna czapka :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest mu cieplutko, bo czapka z rodzaju tych mocno-grzejnych :)
UsuńHahaha i gratuluje tak odwaznego meza :)
OdpowiedzUsuńBoska, wykonana z ogromnym poczuciem humoru.
OdpowiedzUsuńCieszę się że czapka się podoba :))) Mój mąż też ma z niej wiele radochy :)))
UsuńCudowna czapka i bardzo zabawna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na wielu twarzach przechodniów wywołuje uśmiech :)
Usuń