czwartek, 1 grudnia 2016

Zwykły dzień...

Rano wstałam, półżywa ze stresu i niewyspania. Wlałam w siebie z pół litra kawy i trochę bardziej dobudzona, ruszyłam do miasta.

Niecałe dwie godziny później klęłam na czym świat stoi. Za kolejne dwie godziny już zrozumiałam, wszystko...

Dzień jak codzień. Zdałam egzamin teoretyczny na prawo jazdy... znalazłam w rowie szczeniaka... Życie toczy się swoim rytmem.


A maluch? Leżał sobie na poboczu, przy ruchliwej drodze między miastami. Wokół pola, lasy. Zmarznięty, wygłodzony tak że posilał się zwłokami zwierzaka, dla którego pomoc nigdy nie nadeszła.

Gdy wzięłam Go na ręce, zrozumiałam wszystko. Dlaczego nie zdałam teorii za pierwszym razem, jakim cudem po prostu??? Dlaczego zgodziłam się podchodzić z marszu drugi raz? Ja, kłębek nerwów i wrodzony brak pewności siebie???


Mały dostał na imię Witalis. Później sprawdziłam znaczenie: "żywy, ten który przeżył". Tak musiało być. Miałam Go odnaleźć.




4 komentarze:

  1. Gratuluję zdanego egzaminu! A psiak jest cudowny, widać czekał tam na Ciebie :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny psiak! Nie zawiedź go....
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witalis jest super psiakiem i miał szczęście, że go znalazłaś. Gratuluję nowego przyjaciela!:) ...i zdanego egzaminu:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz dobre serce. Fajnie, że piesek znalazł dom :)
    Gratuluję! Połowę masz już za sobą :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń