Zdążyłam... ale tylko to jedno wyzwanie. Pozostałe odpuściłam, niestety. Tak wyszło... trudny, paskudny miesiąc...
Czapka rozmiar niemowlęcy. Włóczka to akryl bez metki. Szydełko 2,5 mm. Wzór własny.
sobota, 31 stycznia 2015
czwartek, 22 stycznia 2015
I love zombie - Florence :D
Kilka dni temu odwiedziłam przyjaciółkę w Warszawie. Pojechała ze mną Zakochana Florence... i już tam została :)
To kolejna moja zombiaczka, po Gretel i Mimi. Z ulubionego wzoru laleczka, zaś sukienka i dodatki to już moja radosna twórczość.
Florence to moja pierwsza praca z Jeans Yarn Art, szydełkiem 2,5 mm.
To kolejna moja zombiaczka, po Gretel i Mimi. Z ulubionego wzoru laleczka, zaś sukienka i dodatki to już moja radosna twórczość.
Florence to moja pierwsza praca z Jeans Yarn Art, szydełkiem 2,5 mm.
środa, 14 stycznia 2015
Skąd się biorą koty...?
Długo by odpowiadać na pytanie... z ulicy, śmietnika, piwnicy, lasu...... z ludzkiej nieodpowiedzialności, głupoty, okrucieństwa... Rzadko kiedy są oczekiwane, kochane i otaczane opiekę od pierwszych chwil swojego życia.
Ta kotka miała być kochana i przytulana. Takie było założenie.
Urodziła dwa mioty kociąt (chcianych, a jakże! przez wszystkich krewnych i znajomych królika). A potem okazało się że, małe kotki nie rozchodzą się jak ciepłe bułeczki...
Żeby nie przedłużać. Mama i troje kociąt szuka nowego domu.
Mama jest zdrowa, śliczna, przytulaśna i miziasta.
Maluchy mają ok. 2 miesięcy. Pręgowane to kocurki. Jasny - są wątpliwości, ale prawdopodobnie też chłopak.
Szukają nowych, odpowiedzialnych domów. Nowy opiekun musi zobowiązać się do kastracji/sterylizacji - naprawdę, za dużo jest bezdomnych zwierząt by dopuszczać do kolejnych nieszczęść.
Jeśli chcesz dać dom mamie lub któremuś z kociąt, napisz do mnie proszę na adres: milla.michonne(at)gmail.com lub zostaw komentarz pod postem.
Ta kotka miała być kochana i przytulana. Takie było założenie.
Urodziła dwa mioty kociąt (chcianych, a jakże! przez wszystkich krewnych i znajomych królika). A potem okazało się że, małe kotki nie rozchodzą się jak ciepłe bułeczki...
Żeby nie przedłużać. Mama i troje kociąt szuka nowego domu.
Mama jest zdrowa, śliczna, przytulaśna i miziasta.
Maluchy mają ok. 2 miesięcy. Pręgowane to kocurki. Jasny - są wątpliwości, ale prawdopodobnie też chłopak.
Szukają nowych, odpowiedzialnych domów. Nowy opiekun musi zobowiązać się do kastracji/sterylizacji - naprawdę, za dużo jest bezdomnych zwierząt by dopuszczać do kolejnych nieszczęść.
Jeśli chcesz dać dom mamie lub któremuś z kociąt, napisz do mnie proszę na adres: milla.michonne(at)gmail.com lub zostaw komentarz pod postem.
niedziela, 11 stycznia 2015
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Kaptur z Tango :)
Nowy Rok zaczął się pracowicie. Postanowiłam wziąć udział w czterech wyzwaniach. Aż się boję :)
Narazie wymiernych efektów brak, więc robótka jeszcze jesienna. Kaptur z włóczki "Tango", dla mnie - ale oczywiście na ulubionym modelu, oraz kicia Milla :)
Kaptur - włóczka Tango Madame Tricote, szydełko nr 8 mm, wzór własny;
Kolor na zdjęciach zdecydowanie przekłamany, jest bardziej morski, wpadający z nasyconą zieleń.
Tango Madame Tricote to ciekawa włóczka akrylowa. Dość gruba (120 m/100 gram), skręcona z kilku cieńszych nitek.
Oprócz komina zrobiłam z niej też komin na drutach, taki sam jak pokazywałam tu. Ale sprułam przed zakończeniem robótki (włóczka wyszła bez szwanku).
Kilka motków w różnych kolorach leży w pudełku - w planach kolorowa, rogata poduszka :)
Plusy:
- piękne, nasycone kolory
- zaskakująco wydajna jak na tą grubość
Minusy:
- rozwarstwia się (rozkręca) lekko, szczególnie na początku motka
- zdarza się że jest nierówna w odcieniu i grubości (minimalnie, ale ja to zauważam) w ramach jednej partii
Ciekawą sprawą jest cena. Najpierw kupiłam 3 motki w pasmanterii stacjonarnej w Warszawie po 9,3 zł. Później widziałam ją w Łodzi po 7,3 zł (wyprzedaż) i 8 zł, a w Poznaniu po 12 i 15 zł (!!!) za motek. A w końcu kupiłam w pasmanterii internetowej po 6,9 zł. Dla mnie cena ok. 7-8 zł/motek jest adekwatna do jakości tej włóczki.
Warto zwrócić uwagę na nieadekwatną kolorystykę na zdjęciach. Sama kupiłam w pasmanterii internetowej motek ecru (wg opisu i zdjecia). A okazał się rozbielonym kanarkowym... Morski (mocny, nasycony zielonkawy kolor) wychodzi na zdjęciach jak turkusowy.
Narazie wymiernych efektów brak, więc robótka jeszcze jesienna. Kaptur z włóczki "Tango", dla mnie - ale oczywiście na ulubionym modelu, oraz kicia Milla :)
Kaptur - włóczka Tango Madame Tricote, szydełko nr 8 mm, wzór własny;
Kolor na zdjęciach zdecydowanie przekłamany, jest bardziej morski, wpadający z nasyconą zieleń.
Tango Madame Tricote to ciekawa włóczka akrylowa. Dość gruba (120 m/100 gram), skręcona z kilku cieńszych nitek.
Oprócz komina zrobiłam z niej też komin na drutach, taki sam jak pokazywałam tu. Ale sprułam przed zakończeniem robótki (włóczka wyszła bez szwanku).
Kilka motków w różnych kolorach leży w pudełku - w planach kolorowa, rogata poduszka :)
Plusy:
- piękne, nasycone kolory
- zaskakująco wydajna jak na tą grubość
Minusy:
- rozwarstwia się (rozkręca) lekko, szczególnie na początku motka
- zdarza się że jest nierówna w odcieniu i grubości (minimalnie, ale ja to zauważam) w ramach jednej partii
Ciekawą sprawą jest cena. Najpierw kupiłam 3 motki w pasmanterii stacjonarnej w Warszawie po 9,3 zł. Później widziałam ją w Łodzi po 7,3 zł (wyprzedaż) i 8 zł, a w Poznaniu po 12 i 15 zł (!!!) za motek. A w końcu kupiłam w pasmanterii internetowej po 6,9 zł. Dla mnie cena ok. 7-8 zł/motek jest adekwatna do jakości tej włóczki.
Warto zwrócić uwagę na nieadekwatną kolorystykę na zdjęciach. Sama kupiłam w pasmanterii internetowej motek ecru (wg opisu i zdjecia). A okazał się rozbielonym kanarkowym... Morski (mocny, nasycony zielonkawy kolor) wychodzi na zdjęciach jak turkusowy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)