Kiedy na studiach, na przedmiocie "Podstawy kreatywności", dostałam zadanie polegające na przedstawieniu czasu... od razu wiedziałam co zrobię :)
"Moja wizja czasu…
Zrobiłam bransoletkę jedną z najbardziej czasochłonnych technik - tubular peyote. Mam wrażenie że więcej czasu spędziłam na pruciu niż doszywaniu kolejnych koralików, choć to fizycznie niemożliwe (aczkolwiek nasze poczucie czasu to też ważna sprawa).
Sama forma bransoletki, czyli okręgu, nawiązuje do koncepcji życia ludzkiego które zatacza krąg – jesteśmy dziećmi na jego początku i przy końcu.
Praca nie jest zamkniętym okręgiem, jest przerwana… bo nasz czas ma swój kres.
Dwanaście spiralek symbolizuje 12 miesięcy= 1 rok, miarę którą posługujemy się tak chętnie pochylając się nad upływem czasu.
Każda spirala składa się z większych lub mniejszych koralików w różnych kolorach. Symbolizuje to nasze poczucie czasu, to że biegnie naraz w kilku różnych tempach – inaczej odczuwamy czas, niecierpliwiąc się aż zagotuje się nam woda na rozgrzewającą herbatę w zimny dzień… a inaczej gdy spotykamy dawno nie widzianych znajomych i ich dzieci (wg powiedzenia „cudze dzieci szybko rosną”).
Zamiast tradycyjnego zapięcia, symbolicznie związałam końce kawałkiem jedwabnego sari. Czas nas bowiem ogranicza, daje ale i obdziera nas z możliwości. Gdybyśmy nie mieli rąk związanych przez czas, moglibyśmy się bezustannie uczyć, rozwijać, doskonalić… Ale czy nie mając nad sobą bata w postaci wskazówek zegara, w ogóle byśmy do czegoś dążyli…?"
wzór: Cellini
koraliki: toho (0/15, 0/11, 0/8), nici Tytan Ariadna
Bransoletka jest prezentem dla mojej Mamy, która 26 maja obchodzi podwójne święto :) Mam nadzieję, że się spodoba...
Jeśli to z koralików, to naprawdę super. A Twoja symboliczna analiza robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńŚliczny prezent i tyle w nim znaczenia :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam tak niezwykłego opisu bransoletki.
OdpowiedzUsuńWspaniała praca.
Pozdrawiam :))
Nieziemsko piękna bransoletka! Bardzo mi się podoba splot i kolory i węzełek. Po prostu jest to jedna z najpiękniejszych bransoletek, jakie w życiu widziałam. Brawo!!! Mama na bank zadowolona.
OdpowiedzUsuńBuziaki:))
Przecudnej urody bransoletka :)
OdpowiedzUsuńJak się połknie koralikowego bakcyla to człowiek... przepadł :)
Piękna! A do tego w moich ulubionych kolorach. Na pewno Twoja Mama była zachwycona :).
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award. Jeżeli masz ochotę wziąć udział w zabawie, zapraszam - https://szydelkowapasjakaski.blogspot.com/2017/06/liebster-award-2017-odsona-nr-2-i-3.html.
OdpowiedzUsuńDziękuję, chętnie wezmę udział w zabawie :) Jak tylko uporam się z materiałem na dziś (nauka do sesji... ).
UsuńNominowałam Cię do Liebster Award. Jeżeli masz ochotę wziąć udział w zabawie, zapraszam - https://szydelkowapasjakaski.blogspot.com/2017/06/liebster-award-2017-odsona-nr-2-i-3.html.
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś awpją niezwykłą pracę!
OdpowiedzUsuń