niedziela, 27 marca 2016

Serialowa niedziela - "Świętoszki z Dallas"

Dla mnie nie ma nic bardziej relaksującego niż wygodna kanapa, kubek herbaty, druty lub szydełko... i wciągający serial. 
Po całym pracowitym tygodniu, w niedzielę staram się znaleźć kilka godzin dla siebie. Obejrzeć w spokoju kilka odcinków... wszak najlepsze oglądanie to takie całymi sezonami :)

Zapraszam Was na cykl serialowych niedziel. 
Chciałabym w niedzielne poranki opowiedzieć o serialu który własnie mnie oglądam z zapartym tchem. Albo wracam po do niego po raz kolejny... 
Nie spodziewam się że uda mi się pisać regularnie co tydzień... Ale postaram się :)


***

Minęły 3 tygodnie od ostatniej Serialowej niedzieli. Najpierw przygotowania do wyjazdu, potem urlop... a ostatnią niedzielę przespałam kurując się z infekcji. 

Dziś Wielkanoc... długo zastanawiałam się, czy znam serial w którym choć jeden odcinek będzie miał akcję właśnie w te święta. I prócz "Z pamiętnika położnej" (sezon 4.), nic mi nie przyszło do głowy. A we wspomnianym serialu jest obecny motyw przygotowywania kapeluszy na paradę Wielkanocną i związany z nimi konkurs. Wogóle, to po raz kolejny serdecznie polecam ten serial. Obejrzałam niedawno sezon 4. i 5., i jestem pod wrażeniem. Akcja trochę się zmienia, są przedstawiane w kolejnych odcinkach problemy społeczne końcówki lat 50. i początku 60. - m.in. homoseksualizm jako przestępstwo, konsekwencje pozamałżeńskiej ciąży (zarówno w kontekście aborcji, jak i ukrywanej ciąży), opieka nad ciężarnymi imigrantkami czy też tragiczna w skutkach historia stosowania u ciężarnych leku o nazwie talidomid.

Ale wracając do tematu... dziś polecam serial:





Miasteczko na Południu. W którym najważniejsze są trzy sprawy: pieniądze, pobożność i... pozory.
Amanda, której mąż najpierw wdał się w malwersacje finansowe a później zginął w niejasnych okolicznościach, musi zmierzyć się z życiem od którego uciekła. Wraz z dwójką dzieci wraca w swoje rodzinne strony. By zmierzyć się nie tylko z przeszłością, ale także stawić czoła swoim licealnym "przyjaciółkom"... z których każda to naprawdę niezłe ziółko :)
Serial jest przezabawny. Postacie świetne, każda pełna wad, ale tak do polubienia :) Humor sytuacyjny, nie do opisania... no, po prostu trzeba zobaczyć!

Niestety, serial skończył na jednym sezonie. Czego bardzo żałuję :(



źródło: aleseriale.pl



***


A jak u Was mijają Święta? Mam nadzieję że spokojnie i radośnie :)

W tym roku nie wyrobiłam się  niczym... nawet sprzątanie odpuściliśmy, ot tylko kurze, podłogi i skromne dekoracje. Nic nie piekłam, bo zepsuł się piekarnik. Ale od czego są sklepy? :) Nie świętujemy hucznie, jedzenie u nas raczej skromnie - choć folgujemy sobie ze słodyczami. A mąż dziś przyrządza na świąteczny obiad moje ulubione knedliki :D

A tak nam upłynął świąteczny poranek:) Babka cytrynowa, ciasteczka czekoladowe, robótka na drutach i planszówka...




2 komentarze:

  1. Fajne takie Święta bez tzw. "spinki". Ja wczoraj miałam u siebie rodzinę a dzisiaj luzik ;) druty, spacerek, książka, może napiszę coś na bloga, same przyjemności. A co tam u Ciebie za planszówka , bo wygląda ciekawie ?
    Pozdrawiam świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to czekam z niecierpliwością na nowy wpis :)))
      My zaraz zasiadamy do oglądania czegoś z Marvela (uwielbiamy!), jeszcze decyzja nie zapadła co konkretnie...

      A co do gry, to jest to "Zimna wojna". Przywiozłam ją w zeszłym roku z Dni Fantastyki na Zamku w Leśnicy. Dzikim fartem upolowana prawie spod stołu :D Tylko jakoś nie było czasu rozegrać partii, podobno trwają po kilka godzin. Najczęściej więc na szybko rozgrywamy Zombiaki :) Za 2 tygodnie Pyrkon - więc już nie mogę się doczekać co tam nowego się pojawi :)
      A tu opis "Zimnej wojny": http://www.planszowki.gildia.pl/gry/twilight_struggle/twilight_struggle

      Usuń