wtorek, 30 grudnia 2014

Poświąteczne koty :)

Milla - uwielbiam tego kota! Od pierwszych chwil wypełnionych przerażeniem (kot??? ja mam opiekować się kotem????), gdzieś tam już wiedziałam że jest mi przeznaczona.

Dziś już nie wyobrażam sobie życia bez Niej...


Nasze drugie święta z Millą :)




W zeszłym roku też demolowała choinkę ;)

 


A to Aleksander... też miał być tylko chwilę, na DT ;) 
Tu czaimy się na choinkę...



buszujemy wśród prezentów...



... no i oglądamy "Kevin sam w domu", no jak że Święta mogłyby się odbyć bez Kevina!




Tylko Michonne nie pozowała świątecznie. Ona jest najbardziej "kocia" z całej mojej trójki: delikatna, ostrożna, troszkę lękliwa. Raczej do głaskania niż tarmoszenia. Towarzyszenia obok, a nie beszczelnego włażenia na głowę. Do zabawy piórkiem niż wspólnych przewalanek. Kocham Ją taką jaka jest.

3 komentarze:

  1. Ale z Ciebie kocia mama! :) Trzy koty... szok! A jak tam grudniówka? Wpadam zobaczyć.. wszak jutro już styczeń! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, sama nie wiem jak to się stało że są trzy... ;)
      Czapka już gotowa... uffff... Kończyłam ją w nocy, na przemian z innym wyzwaniem. Zaraz zagonię męża do pozowania. Bo choć czapka dla mnie, to zanim się dziś ogarnę po nieprzespanej nocy, to zmrok zapadnie ;)

      Usuń