niedziela, 23 października 2016

Nie miała baba kłopotu...

... to ma Jessy. I nieprzespane noce, zasikane podłogi i ciągle "gubiące" się kapcie.

Ale cóż było robić? Malutka wycofana, zachudzona, z silną anemią i problemami z brzuszkiem, miała jechać do schroniska. Dodatkowo - w sam środek epidemii parwowirozy.

Jak tylko wróci do pełni sił i zdrowia, będzie szukała domku. Może ktoś z Was chciałby zaopiekować się tą ślicznotką? Wyrośnie na kudłatego pieska, średniej wielkości.




6 komentarzy:

  1. Ślicznotka. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Ja niestety przygarnąć suni, bo moja kotka, nie toleruje towarzystwa innych zwierząt :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodka mordka :) Mam nadzieję, że znajdzie ciepły i szczęśliwy dom.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna psiuńka, oby szybko znalazła domek :)).

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocza :). Gdyby nie to, że mam już swoją gromadkę to pewnie bym ją przygarnęła :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka milusia psinka! Może zostanie u Ciebie na zawsze?:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest prześliczna. Mam nadzieję, że znajdzie się jakieś dobre serce które ją pokocha.

    OdpowiedzUsuń