Skończyłam (w końcu!) podkładki pod kubki. Jutro już lecą do stolicy - mam nadzieję że ucieszą pewną cudowną osobę :)
W planach było sześć podkładek... tyle też zrobiłam. Ale moje koty miały swoje zdanie i dwie zaiwaniły :/ Nie było co ratować.
Wczoraj w końcu siadłam do overa i uszyłam komin dla weterynarza moich kotów :D
I tym sposobem uwalniając materiał, który zalegał mi w szafie od jesieni ;)
A jakby było za mało kotków... moja najukochańsza Milla :)))
Wcale się tym kotom nie dziwię, że Ci podprowadziły te podkładki. Przecież one jak dla kotów stworzone :)))
OdpowiedzUsuńKomin dla weterynarza cudny, musisz mu jeszcze uszyć wersję z psami, bo co on zrobi jak będzie psy przyjmował ;)
A co do tej Twojej Milli to już nie mam słów, tygrysica, nie kot :)))
Jak tylko znajdę odpowiedni materiał, to personel mojej ulubionej lecznicy dostanie "branżowe" kominy :)
UsuńMilla codziennie mnie zachwyca. Jest z nami już ponad 2,5 roku, a ja nadal nie mogę się nacieszyć jaki skarb znalazłam w krzakach :)
Śliczne :)).
OdpowiedzUsuńŚwietne serduszka :D
OdpowiedzUsuńFajne serduszka:) Na temat kotów niestety się wypowiadać nie moge, ostatnio jeden sąsiada toczy ze mna wojne partyzancką.
OdpowiedzUsuńOj, to współczuję... jak znam możliwości moich kotów, to wierzę że może być ciężko...
UsuńSerduszkowe podkładki świetne i ten szalik genialny!:)
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie i pogłaski dla Millusi!:))
Dziękuję :))))
UsuńMillusia wygłaskana ;) Już nie wiem który raz dzisiaj... a nie ma jeszcze 14 :D
A to sprytne koty :)) 4 podkładki też wyglądają super!
OdpowiedzUsuńFajny materiał na ten komin.
Pozdrawiam :))
Sprytne i nieznośne ;) Rozpuściłam je do granic możliwości...
UsuńMateriał jeszcze mam, kawałek który leżakuje dłużej niż ten na komin... zastanawiam się nad sukienką dla siebie :)
Podkładki super:) Wcale się kotom nie dziwię, że sobie dwie przywłaszczyły. Reprymenda Ci się należy, że sama o nich nie pomyślałaś;) A Milla na tych zdjęciach wygląda jak dziki kot;)
OdpowiedzUsuńBo moje kotki mają tyle zabawek, że co jakiś czas robię porządki i workami wynoszę z domu dla różnych bid po DT. No, nie pomyślałam że brakuje im rozrywek :D
UsuńMilla ma przedziwne ubarwienie. Ni to pręgowana, ni to szylkret... na pewno tricolor. A jak raz wlazła mi na bez, to momentalnie zniknęła. Idealnie się maskuje na świeżym powietrzu :)
Milla robi wrażenie bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńmoje serce zawojował krętacz naszyjny
w koty - bardzo lubię takie proste wręcz
schematyczne nadruki - Weterynarz pewnie
był zadowolony? ja bym była, że hej!