czwartek, 14 kwietnia 2016

Serca i koty... dużo kotów!

Skończyłam (w końcu!) podkładki pod kubki. Jutro już lecą do stolicy - mam nadzieję że ucieszą pewną cudowną osobę :)

W planach było sześć podkładek... tyle też zrobiłam. Ale moje koty miały swoje zdanie i dwie zaiwaniły :/ Nie było co ratować.






Wczoraj w końcu siadłam do overa i uszyłam komin dla weterynarza moich kotów :D
I tym sposobem uwalniając materiał, który zalegał mi w szafie od jesieni ;)




A jakby było za mało kotków... moja najukochańsza Milla :)))






13 komentarzy:

  1. Wcale się tym kotom nie dziwię, że Ci podprowadziły te podkładki. Przecież one jak dla kotów stworzone :)))
    Komin dla weterynarza cudny, musisz mu jeszcze uszyć wersję z psami, bo co on zrobi jak będzie psy przyjmował ;)
    A co do tej Twojej Milli to już nie mam słów, tygrysica, nie kot :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko znajdę odpowiedni materiał, to personel mojej ulubionej lecznicy dostanie "branżowe" kominy :)

      Milla codziennie mnie zachwyca. Jest z nami już ponad 2,5 roku, a ja nadal nie mogę się nacieszyć jaki skarb znalazłam w krzakach :)

      Usuń
  2. Fajne serduszka:) Na temat kotów niestety się wypowiadać nie moge, ostatnio jeden sąsiada toczy ze mna wojne partyzancką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to współczuję... jak znam możliwości moich kotów, to wierzę że może być ciężko...

      Usuń
  3. Serduszkowe podkładki świetne i ten szalik genialny!:)
    Uściski dla Ciebie i pogłaski dla Millusi!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))))

      Millusia wygłaskana ;) Już nie wiem który raz dzisiaj... a nie ma jeszcze 14 :D

      Usuń
  4. A to sprytne koty :)) 4 podkładki też wyglądają super!
    Fajny materiał na ten komin.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprytne i nieznośne ;) Rozpuściłam je do granic możliwości...
      Materiał jeszcze mam, kawałek który leżakuje dłużej niż ten na komin... zastanawiam się nad sukienką dla siebie :)

      Usuń
  5. Podkładki super:) Wcale się kotom nie dziwię, że sobie dwie przywłaszczyły. Reprymenda Ci się należy, że sama o nich nie pomyślałaś;) A Milla na tych zdjęciach wygląda jak dziki kot;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo moje kotki mają tyle zabawek, że co jakiś czas robię porządki i workami wynoszę z domu dla różnych bid po DT. No, nie pomyślałam że brakuje im rozrywek :D

      Milla ma przedziwne ubarwienie. Ni to pręgowana, ni to szylkret... na pewno tricolor. A jak raz wlazła mi na bez, to momentalnie zniknęła. Idealnie się maskuje na świeżym powietrzu :)

      Usuń
  6. Milla robi wrażenie bez dwóch zdań!
    moje serce zawojował krętacz naszyjny
    w koty - bardzo lubię takie proste wręcz
    schematyczne nadruki - Weterynarz pewnie
    był zadowolony? ja bym była, że hej!

    OdpowiedzUsuń